Herbert, Zbigniew: Jonasz
Jonasz (Lengyel)I nagotował Pan rybę wielką żeby połknęła Jonasza
Jonasz syn Ammitaja uciekając od niebezpiecznej misji wsiadł na okręt płynący z Joppen do Tarszisz
potem były rzeczy wiadome wiatr wielki burza załoga wyrzuca Jonasza w głębokości morze staje od burzenia swego nadpływa przewidziana ryba trzy dni i trzy noce modli się Jonasz w brzuchu ryby która wyrzuca go w końcu na suchą ziemię
współczesny Jonasz idzie jak kamień w wodę jeśli trafi na wieloryba nie ma czasu westchnąć
uratowany postępuje chytrzej niż biblijny kolega drugi raz nie podejmuje się niebezpiecznej misji zapuszcza brodę i z daleka od morza z daleka od Niniwy pod fałszywym nazwiskiem handluje bydłem i antykami
agenci Lewiatana dają się przekupić nie mają zmysłu losu są urzędnikami przypadku
w schludnym szpitalu umiera Jonasz na raka sam dobrze nie wiedząc kim właściwie był
parabola przyłożona do głowy jego gaśnie i balsam przypowieści nie ima się jego ciała
|
Kérjen fordítást! |